Prawie wszystkie portale pogodowe chwalą się sprawdzalnością swoich prognoz. Ciekawe jest na przykład ujmowanie tej sprawdzalności w procentach. Jakakolwiek realna informacja miałaby się kryć pod tymi – zawsze bardzo wysokimi – procentami: nie wiadomo ale wiadomo, że im procent bliższy 100% tym lepiej. Zawsze mi się wydaje, że im więcej autor podaje procentów tym bardziej to wygląda na – popularne we współczesnej dobie – dorabianie teorii do praktyki post fatum.
Więc nie będziemy tutaj podawać procentów. Ale zauważmy, że obecna prognoza jest kontynuacją poprzedniej czyli w dalszym ciągu zapowiadam lekką zimę do 1 grudnia. Oczywiście w Puławach Górnych i na Suwalszczyźnie między innymi. Bo też i w innych, wyższych od naszych, górach – również.
Sytuacja baryczna potwierdza się – a więc mamy wyż nad Białorusią, który wolno dryfuje na wschód. Nad północna Europą będą przechodzić niże, które dadzą jakieś (to znaczy – niewielkie) opady we wtorek, 25 listopada.
Później raczej pogodnie i od południa mamy się dostawać pod wpływ tzw. wyżu alpejskiego. Będzie to rozciągnięty z zachodu na wschód a spłaszczony w układzie północ – południe, stabilny zwykle układ wyżowy, który może przetrwać nawet do 10-go grudnia z możliwą chwilowo rozbudową na północ – co będzie oznaczać ochłodzenie.
Taki wyż mieliśmy przed dwoma laty w okresie świąt Bożego Narodzenia – dokładnie kiedy został otwarty wyciąg „Adaś”. Było sucho i bardzo słonecznie z lekkim mrozem w nocy i około zera w dzień. W bezśnieżnych dolinach temperatura była na plusie, koło 3 – 4 stopni. Ale w Puławach Górnych były naprawdę świetne warunki.
Taka sama pogoda – może minimalnie cieplejsza we dnie była w ubiegłym roku w I połowie grudnia. W Rzeszowie było i koło 8 stopni powyżej zera ale w cieniu śnieg, zwłaszcza ten przetransformowany kilkukrotnym topnieniem i zamarzaniem, trzymał się całkiem dobrze.
I tu dochodzimy do sedna sprawy – czy będą warunki do sztucznego naśnieżania a jeśli tak – to kiedy jest szansa na przygotowanie tras i utrzymanie się warunków w grudniu?
Na razie są dwa częściowo przeciwstawne scenariusze. Pierwszy zakłada ocieplenie na 2 – 3 dni na początku grudnia a następnie koło 8 – 9 grudnia. I od 15-go – konkretną zimę. Tutaj miałyby występować opady.
Drugi scenariusz – do którego się skłaniam zakłada jednak suchą pogodę, bardzo lekką zimę ale jednak z tendencją do ochłodzenia, opady śniegu gdzieś koło Barbary. A po tym okresie bardzo lekkiej zimy – konkretną zimę koło 15-go. Sądzę, że ten właśnie się zrealizuje a nawet uważam, że jest szansa, że już po opadach w okolicach Barbórki złapie silniejszy mróz gdyż wyż alpejski rozbuduje się na północ i stamtąd spłynie zimno, szczególnie nocami będzie solidny mróz.
Wyraźnie widać szansę na to, że nie będzie wiatru rymanowskiego – właśnie dzięki ekspansji układu wyżowego z półwyspu pirenejskiego.
Czy będziemy jeździć od weekendu, np. od soboty 29. listopada – tego nie da się jeszcze przewidzieć. Wydaje mi się, że gdyby udało się naśnieżyć trasy – wówczas widać utrzymywanie się warunków. Ale żeby realnie produkować sensowną ilość sztucznego śniegu musi być jednak kilkustopniowy mróz, choćby i nocą przy suchym powietrzu. Trzymajmy więc kciuki np. za noc z czwartku na piątek 27 na 28. listopada.
Dodaj komentarz